na długo przed tym, nim spotkają się ciała.

Wszystkie przedstawione sytuacje są fikcyjne.
Podobieństwo do rzeczywistych zdarzeń i osób jest przypadkowe.
Opowiadanie zawiera sceny erotyczne.

piątek, 28 grudnia 2012

Spotkanie dwunaste

Kolejne dni były koszmarne. Michał zachowywał się wobec niej, tak jak dawniej, dokładnie tak jak tego chciała. Przytulał bez powodu i szeptał, że kocha ją jak wariat, a w tej nowej sukience wygląda tak, że mógłby ją schrupać. Byłaby szczęśliwa, gdyby w okolicy nie kręcił się Zbyszek z ironicznym uśmieszkiem wypełzającym na twarz, kiedy tylko Michał znikał na chwilę. Raz spoliczkowała go, gdy próbował ją pocałować, ale on tylko zaśmiał się i stwierdził, że niedługo sama do niego przyjdzie. Bała się, że sytuacja wymknie się jej spod kontroli. W zasadzie już się wymknęła w momencie, gdy wsiadła do windy ze Zbyszkiem... Nie mogła sobie tego darować i chyba właśnie dlatego zbyt często chodziła smutna i zamykała się samotnie w sypialni by poczytać, zamiast dotrzymać im towarzystwa w wieczornych rozrywkach.

Tamtej pamiętnej soboty była w mieszkaniu sama, a przynajmniej tak się jej wydawało. Podśpiewywała radośnie pod nosem, bo to właśnie tego dnia Zbyszek miał się wyprowadzić. Przygotowywała specjalnie na tą okazję kolację, by uczcić z mężem odzyskanie swobody we własnym mieszkaniu i spędzić miły wieczór bez martwienia się, czy ich gość coś usłyszy albo im nie przeszkodzi. Wzdrygnęła się, gdy ktoś niespodziewanie objął ją z tyłu i oparł brodę na jej ramieniu, by zajrzeć do garnka i stwierdzić:
- Mmm, pięknie pachnie. Dla mnie tak nie gotowałaś.
Prychnęła i zabrała mu widelec, który zamierzał włożyć do garnka, zapewne zamiarem spróbowania jej dzieła.
- To chyba nie powinno cię dziwić - uśmiechnęła się przymilnie - Wróciłeś wcześniej, żeby się wcześniej wyprowadzić? Jaki ty jesteś miły! - złączyła dłonie w udawanym geście radości i zamrugała powiekami z drwiącym uśmieszkiem.
Zacmokał i pokręcił głową z niezadowoleniem.
- Ola, Ola... Mogłabyś być dla mnie milsza. Postaraj się trochę, w końcu, jak widzisz, nie zdradziłem naszego małego sekretu Michałowi - przyciągnął ją do siebie nie zważając na jej protest - Będę za tobą tęsknił - wyszeptał do jej ucha, przygryzając lekko jego płatek. Przestała się szarpać, zaskoczona reakcją własnego ciała, które wyrywało się w jego kierunku, nie słuchając podszeptów rozumu - Może byś mnie kiedyś odwiedziła, co? Mogłabyś wcisnąć Michałowi jakieś kłamstewko, które on zawsze łatwo łyka... Moglibyśmy spędzić miłe chwile we dwoje, przecież wiem, co lubisz - zaśmiał się, a ona zadrżała. Miała wrażenie, że zaraz się przewróci, ale na szczęście tkwiła w jego silnym uścisku - Nie wiem, skąd twoja niechęć do mnie, przecież zawsze było nam dobrze - kontynuował, całując linię jej szczęki, zmierzając w kierunku ust, które czekały na niego lekko rozwarte, jakby zapraszające do złożenia pocałunku - Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tkwisz w tym nudnym związku - dotarł w końcu do ust, a ona zapomniała, że tkwi w jakimkolwiek związku. Liczyło się tylko to, co z nią robił. Niewykluczone, że zrzuciliby w pośpiechu swoje ubrania, by wylądować na kuchennym blacie lub podłodze, gdyby nie przerwało im głośne chrząknięcie. Oderwali się od siebie gwałtownie i równocześnie odwrócili w tamtym kierunku. Michał lustrował ją spojrzeniem, kiwając lekko głową. Miał mocno zaciśnięte szczęki, a dłonie zbite w pięści. 
- Miałeś rację, Zbyszek - wycedził po chwili, patrząc prosto w jej przerażone oczy - to dziwka - myślała, że się przesłyszała, ale gdy on odwrócił się, by opuścić kuchnię, powtórzył, tym razem głośniej i mniej drżącym głosem - Zwykła dziwka. 
Nogi się pod nią ugięły i osunęła się na podłogę. Obraz zamazał się. Ktoś próbował wyrwać jej coś z dłoni i krzyczał coś, ale nie rozumiała co. Ktoś uderzył ją lekko w policzek, więc odruchowo podniosła spojrzenie, trafiając nim na zatroskane zielone oczy i usta mówiące:
- Puść to, Ola! Musisz to puścić, bo się ranisz. 
Spojrzała w dół i zobaczyła coś czerwonego spływającego z dłoni, w której zaciskała z całej siły widelec. Rozluźniła uścisk i pozwoliła, by dźwięk metalu opadającego na ceramiczne płytki rozbił się echem w martwej ciszy, która wypełniła mieszkanie. Zbyszek przyciskał coś do jej dłoni i ciągle ruszał ustami, ale nic z tego nie rozumiała.
Jej Michał nazwał ją dziwką. Jej kochany Michał. Jej najlepszy przyjaciel.
Utonęła w czyimś uścisku, ale to nie był ten uścisk, w którym chciała teraz utonąć. Czyjaś dłoń gładziła lekko jej włosy, ale to nie była ta dłoń. Poczuła, że spada i nie walczyła z tym uczuciem.

Ocknęła się otoczona bielą wśród pikającej aparatury. Przy łóżku stała pielęgniarka z miłym uśmiechem na twarzy. 
- Dobrze, że już jest pani z nami, bo zaczynaliśmy się martwić. Pójdę po lekarza i zaraz do pani wrócę. 
Wyszła, a Ola rozejrzała się z nadzieją po niewielkiej salce, lecz szybko okazało się, że jest sama. 
- Gdzie mój mąż? - zapytała, gdy kobieta z miłym uśmiechem wróciła.
- Mąż? - powtórzyła, jakby nie rozumiejąc o co chodzi - Przywiózł panią przyjaciel, ale nie mógł czekać. Czy mamy kogoś zawiadomić?
Podała dobrze jej znany numer telefonu. Przez jakiś czas łudziła się, że Michał przyjedzie i wszystko się jakoś ułoży. Następnego dnia przestała się łudzić. Gdy po kolejnych dwunastu godzinach stanął przy jej łóżku, spodziewała się już, że usłyszy to, co usłyszała.
- Rozmawiałem z prawnikiem. Chcę rozwodu. Szybko. 
Nie spodziewała się jednak, że zanim wyjdzie doda jeszcze, uśmiechając się lekkim uśmiechem, zupełnie nie pasującym do sytuacji:
- Powinienem podziękować Zbyszkowi za to, że uparł się, by mi pokazać, jaka jesteś naprawdę. Przez chwilę wierzyłem w twoje zapewnienia, byłaś bardzo wiarygodna, gdy grałaś załamaną. Uwierzyłem jak ostatni idiota, że mnie kochasz, a ty przecież nie potrafisz kochać... Świetnie to rozegrałaś, ale gra już się skończyła. 
Wyszedł, zostawiając ją z mętlikiem w głowie. 


Tak, to było wredne z mojej strony. Nie, nie będzie samobójstwa, ani nawet próby ;)

Czy obiecywałam komuś jakiegoś bohatera? Wydaje mi się, że tak, ale za cholerę nie wiem kogo, komu i kiedy, a wena tak jakby znów mnie dopadła i nawet czasu dziś trochę będzie... Help!!! Może wreszcie po długiej przerwie napiszę coś nowego...

53 komentarze:

  1. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Czy to była prowokacja?? Czy Michał o wszystkim wiedział?? Niesamowita trójca z nich! Wszyscy jednakowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze zrozumiałaś :) Uwierzyłaś w miłego Misia? W kolejnych wyjaśni się nieco więcej.

      Usuń
    2. Pewnie, że nie uwierzyłam. Od początku twierdziłam, że nie do końca jest czysty.
      Mam nadzieję, że wyjaśni się wreszcie kto kogo kocha i czy w ogóle kocha:):.

      Usuń
    3. No i jeszcze jestem ostatnia co do robienia z Oli jedynej pokrzywdzonej, bo jeśli Zet i eM są kutafonkami to ona jest hmmmm cipulką:)

      Usuń
    4. Na pewno Ola nie jest niewinna i jeszcze to udowodni, ale chyba oni są gorsi ;)

      Usuń
    5. Wszyscy są siebie warci i powinni żyć w symbiozie:). Kubiak robiłby za przyjaciela i przytulaska, co by można mu się zwierzyć i wyżalić, a Zbyszek za ognistego kochanka:). Taka mini sekta:)

      Usuń
    6. Jej może by to pasowało, ale ciekawe, czy oni by byli zadowoleni :)

      Usuń
    7. Zbyszek chyba by był. Miałby jej ciało na wyłączność:). To Kubiak musiałby zadowalać się sam:)

      Usuń
    8. He, he, a jeśli Ola chciałaby trójkącik? ;)

      Usuń
    9. Potrafię sobie wyobrazić dwie kobiety i jednego faceta ale innej kombinacji nie koniecznie! No chyba, że będą mieć grafik i nie będą mieć ochoty na seks jednocześnie.

      Usuń
    10. Dwie kobiety i facet to trochę nudno z mojego, babskiego, punktu widzenia ;)

      Usuń
    11. Tylko żeby M i Z unikali kontaktu ze sobą, a zajęli się zaspokajaniem Oli:). Nie jestem homofobem i nie mam nic przeciw stosunkom homoseksualnym żeby nie było:)

      Usuń
    12. No pewnie - Ola musiałaby być najważniejsza :)

      Usuń
  2. No i doszliśmy do momentu, którego najbardziej nie lubię, bo nie wiem, co dalej :)
    I podpisuję się pod komentarzem czytelniczki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tydzień temu doszliśmy do tego momentu, a może coś mi się pomyliło... Myślałam, że wolisz mieć niepsodziankę.

      Usuń
  3. Zależy od mojego humoru, czasem wolę mieć, a czasem wolę nie mieć ;) W tym przypadku chyba się przemęczę i poczekam, chociaż może się zdarzyć, że będę błagać na kolanach, żebyś mi zrobiła prapremierę ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie wyślę Ci teraz ostatnich trzech części tego opowiadania. Poczekam... ;)

      Usuń
    2. Ale że co? Chcesz, czy wolisz niespodzianki?

      Usuń
  4. No proszę,a więc kochaniutki Michałek wszystko wiedział. Po prostu brak mi słów. Nie wiem czy Zbyszek się mścił za to co mu zrobiła zostawiając go czy tylko chciał pokazać przyjacielowi niby jaka Ola naprawdę jest. Bynajmniej 2:1 dla Zbyszka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem tak zaszokowana tym, co zrobili Michał i Zbyszek, że nie wiem nawet, co napisać. Szkoda mi teraz Oli, bo w sumie została w pewien sposób wykorzystana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem solidnie ją wykorzystali, ale to Ola, więc sobie poradzi na swój sposób ;)

      Usuń
  6. No to się porobiło. A ja miałam Michała za tego dobrego :) Cóż, dałam się zwieść ;) Albo wygrała tu moja osobista sympatia do niego jako zawodnika. :)
    Ale mimo wszystko mam taką cichutką nadzieję, że Ola im się odpowiednio odpłaci. I chętnie poczekam, żeby się o tym przekonać :)
    VE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, że Michał będzie dobry, a wyszło, jak zawsze ;)

      Usuń
  7. Przepraszam za wyrażenie. Ja pierdolę! Pozwolisz, że wytarmoszę tych dwóch gnoi bądź powieszę ich na drzewie?
    Rozumiem, że to jakaś cholerna męska solidarność skierowana przeciwko Olce? Biedulka. Chociaż, z drugiej strony, i ona ma sporo brudu za uszami. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, rób co tylko chcesz. Z całą trójką ;)

      Usuń
  8. Nie wierzę! Zupełnie nie spodziewałam się czegoś takiego! Jestem w szoku! Miałam Bartmana za dupka, cholernego dupka, a Kubiaka było mi żal, a tymczasem sam okazał się dupkiem i to równie wielkim! Mam nadzieję, że Ola pokaże im jeszcze na co ją stać i gorzko tego pożałują!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zaskoczyć i mam nadzieję, że to nie był ostatni raz :)

      Usuń
  9. A może Michał ją naprawdę pokochał? a Bartman nie mógł znieść ich razem, zazdrościł Miśkowi stąd to całe udowadnianie? Misie są kochane i pod ochroną :D Ola pasuje z Miśkiem i mam nadzieję, że sobie wyjaśnią to i owo i będą szczęśliwi wbrew Panu Z :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Misie już nie są u mnie pod ochroną. Były, ale wówczas wszystko było zbyt przewidywalne, więc ochronę zdjęłam ;)

      Usuń
    2. szkoda Misia :( Ale wiesz z drugiej strony, jesteśmy w Polsce i tu są ciągle i na szczęście prawnie chronione ;)

      Usuń
    3. Zwykłe misie są chronione, a niezwykłe Misiaczki już nie ;) Pod ochroną nie został nawet taki jeden niebieskooki i mam wielką ochotę zrobić z niego chama, jakich mało...

      Usuń
    4. https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=U16gzea1ytk#t=2s Jak Miś z taaakim spojrzeniem i uśmiechem może być chamem? ;) Ale podejrzewam, że skoro już opko napisane, to niestety będę musiała poczytać o złym Misiaczku... Dobrze, że mam spory zapas słodyczy, co by sobie to osłodzić :D

      Usuń
    5. Troszkę słodyczy nie zaszkodzi, bo gorzkawy będzie ten Miś ;)

      Usuń
  10. Jak tak można? Oj Bartman, jak ja Ciebie nie lubię, za Kubiakiem też wybitnie nie przepadam, ale ujdzie. Nie wiem czemu, ale mi się śmiać zachciało przy tej sytuacji z widelcem, dziwna jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta sytuacja była w sumie trochę śmieszna... Miało być inaczej, a wyszło, jak wyszło ;)

      Usuń
  11. trochę jestem wkurzona na Bartmana i Olę. Jak nie patrzeć moim zdaniem Ola i Bartman pasują do siebie. zapraszam do siebie http://kochaj-nas-na-zawsze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę do siebie pasują. Dlaczego Ola Cię wkurzyła? W tej części jest raczej pokrzywdzoną niż krzywdzącą.

      Usuń
  12. Śledzę Twojego bloga od dłuższego czasu i jestem nim zachwycona. Nigdy nie lubiłam komentować bo zawsze straaasznie się rozpisuję ale po tym odcinku muszę.
    Nie sądziłam, że kochany Misiek okaże się takim gnojkiem. Zibiego nigdy nie darzyłam sympatią mimo że jest świetnym zawodnikiem więc do roli chama jak dla mnie pasuje idealnie. Nie mogę się doczekać kolejnych spotkań. Mam nadzieję że wstawisz dzisiaj chociaż jedno, a najlepiej to wszystkie jakie masz ;].
    Pozdrawiam,
    wierna czytelniczka Kilku Spotkań ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię komentarze bez względu na długość :)
      Spotkania ukazują się co tydzień w piątki - taka tradycja. Zostały jeszcze trzy, więc będę się jej trzymać. Pozdrawiam

      Usuń
  13. A mi tak do końca Oli nie jest szkoda. Mimo wszystko zdradziła męża. Nawet jeśli bardzo tego żałowała, stało się i nic już tego nie zmieni. Może lepiej było się Miśkowi do wszystkiego przyznać? Może lepiej było nie mieć przed nim żadnych tajemnic? Może... A może jednak tak miało być? Może to było najlepsze rozwiązanie? Może...
    Największym sukinsynem w tym wszystkim okazał się Zbyszek. Uwiódł, skłamał, oszukał... Po raz kolejny oszukał i skrzywdził. Tyle, że tym razem Ola sama sobie była winna. Najbardziej zaskoczyła mnie jednak jej reakcja na jego pieszczoty. Zamiast z nimi walczyć poddała się im. Chociaż... W sumie można było się spodziewać, że to właśnie tak się skończy, że nie będzie potrafiła oprzeć się Bartmanowi...
    Kurde, ale mi Kochana mętlik w głowie stworzyłaś :) Normalnie sieczka z mózgu :D Ale luuubię to, cholernie :D
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że lubisz to mimo wszystko :) Obawiam się tylko, że jeszcze możesz zmienić zdanie na temat niektórych bohaterów...

      Usuń
    2. I bardzo się cieszę. Bo to oznacza, że wszystko tu może się jeszcze zmienić. :)

      Usuń
    3. Trochę pozmieniam, to więcej niż pewne :)

      Usuń
    4. jenyyy, ja chcę już piątek :) ta historia tak bardzo przyciąga...

      Usuń
  14. Misiek złamał mi serce. I choć Ola jest głupiutka (ciężko mi to pisać, bo to moje imię jest. :P) to mi jej szkoda. Nie no.... Michał nie zostawiaj jej no.
    Daj szybko nowy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pozbierasz się jakoś prawda? ;) Ola sobie poradzi. Ole zawsze sobie radzą, ale to pewnie wiesz :)

      Usuń
  15. Ja już kompletnie nie wiem, jak to mogłoby się zakończyć. Ola będzie w ciaży, czy moze usidli kolejnego siatkarza? Może Zbyszkowi będzie zależało, a Michał tak łatwo się nie odkocha? Hmm... Ciekawe, pisz, pisz, bo ja już usycham

    OdpowiedzUsuń